Friday 29 January 2010

Jutro

Emilka bardzo chce iść na bal w przedszkolu;

-Kiedy będzie bal maluchów? - spytała przed pójściem spać
-Jutro.

Pierwsze słowa rano:
-Dzisiaj już jest jutro?
-Nie, dzisiaj jest dzisiaj. Jutro to zawsze następny dzień. Ale dzisiaj jest bal.
-Jak jutro będzie jutro to jutro też będzie bal maluchów? A jutro jutro też?

Tak oto, dzięki porannemu zamotaniu i indukcji matematycznej, Emilka wyliczyła sobie bal maluchów każdego dnia.

Monday 4 January 2010

Żona

-Tato, pakujesz prezenty dla swojej żony?
-Tak. A wiesz kim jest moja żona?
-Moja mama. A wiesz że ja też mam żonę?

I tak wyszło na jaw małżeństwo Emilki. Okazało się że szczęśliwą wybranką jest jej stara wyimaginowana koleżanka Maja. Maja chodzi do szkoły i jest bardzo duża (duża aż do nieba). Mieszka u nas w domu, ale nie możemy jej teraz (dla dowolnego teraz) zobaczyć bo się schowała lub jest chora. Emilka ma też męża (wymyślonego kolegę) ale nie pamięta niestety jak się on nazywa. Ten szczęśliwy trzyosobowy związek dorobił się jednego, w porywach dwóch dzidziusiów o nieokreślonym imieniu i płci, które czasem są odpowiedzialne za bałagan;

-Kto rozlał ten soczek?
-To mój dzidziuś. Powiem mu żeby już tak nie robił.